Ostatnie dwa dni lutego minęły dla części naszych uczniów pod znakiem piłki nożnej. Po ponad pół roku od zgłoszenia drużyn doczekaliśmy się finałów powiatowych tego jednego z największych w kraju turniejów piłkarskich dla dzieci amatorów, nie uczestniczących w zorganizowanych rozgrywkach ligowych.
Nasza szkoła reprezentowana była w trzech kategoriach chłopców: U 12, U 10 i U 8. Dwie najstarsze grupy rozgrywały swoje mecze w środę. Przy pięknej, wiosennejpogodzie chłopcy rywalizowali ze swoimi rówieśnikami ze Szczecina. Środowe zmagania nie przyniosły dla nas spektakularnych wyników. Chłopcy musieli zadowolić się samym udziałem w imprezie, bez punktowanych miejsc. W środowy, zimny poranek na swoje mecze jechali najmłodsi chłopcy urodzeni w 2011 r. Jechali w okrojonym składzie, bez zawodników rezerwowych a w głowach mieli relacje swoich starszych kolegów.
Na miejscu, po losowaniu znaleźliśmy sie w grupie z drużynami Skrzatów Pogoni, Football Areny II i Pogoni Prawobrzeże. Nazwy drużyn z jednej strony paraliżowały naszych małych piłkarzy, ale też motywowały do pokazania swojej siły. Już pierwszy mecz dostarczył nam bardzo pozytywnych wrażeń. Wygraliśmy ze Skrzatami 4:1. Gumisie z SP 8 ruszyli zmotywowani do kolejnego meczu ze swoimi kolegami z Football Areny, który po zaciętej walce wygraliśmy 2:1. Pozostał nam do rozegrania ostatni mecz grupowy, najważniejszy bo decydujący o 1 miejscu w grupie i grze w półfinale. Z Pogoniarzami z Prawobrzeża również udało się wygrać 2:0 i czekaliśmy na mecz półfinałowy. Tu już nie było tak łatwo, trafiliśmy na I zespół Pogoni Szczecin. Brak zawodników rezerwowych obciążył chłopców fizycznie i granatowo-bordowym ulegliśmy 0:2 kończąc zmagania na 3 miejscu na 13 zgłoszonych zespołów. Jeden z naszych zawodników, Paweł Fuławka został napomniany przez sędziego niecodzienną, bo zieloną kartką pokazywaną zawodnikom za grę fair play. Paweł podczas meczu podszedł do sędziego i powiedział, że grę powinna wznawiać drużyna przeciwnika a nie nasza ponieważ to on wykopał piłkę poza boisko. Swoim zachowaniem uchronił sędziego przed pomyłką i pokazał, że nie dla każdego zawodnika ponad wszystko liczy się wynik. Sumarycznie nasz pierwszy Tymbark możemy uznać za udany. Poznaliśmy poziom naszych zespołów, znamy swoje mocne strony i wiemy nad czym jeszcze pracować. Dziękujemy chłopcom za cierpliwość (czekali na mecze od września) i zaangażowanie na boisku i życzymy powodzenia w kolejnych potyczkach, sezon sportów letnich dopiero się rozpoczyna.